• Taj Mahal
    Uncategorized

    Indie, moja podróż życia.

    Wyjazdu do Indii nie planowaliśmy. Jakoś po wcześniejszym Pekinie nasz głód na egzotykę został wyczerpany. O wyjeździe dowiedzieliśmy się dość późno, bo jakoś we wrześniu. Bardzo bliska nam osoba, rodzina choć sercem, nie krwią, obchodziła w Kalkucie swoją najważniejszą uroczystość w życiu, ślub. Gdy poznaliśmy termin zaczęliśmy rozważać wyjazd, ale podróż tak daleko i tak zupełnie niedługo sprawiała, że nie bardzo wierzyliśmy w to, że się w Indiach znajdziemy. Gdy w końcu usiedliśmy do lotów, już mniej więcej wiedzieliśmy, co chcemy zobaczyć. Kalkuta i kilka dni tam była obowiązkowa. Marzyło nam się Delhi i Golden Triangle, czyli Agra i Jaipur, marzyłam także o Varanasi i Bombaju. No ale taka ilość…